05 sty Homo sapiens czy homo ludens, czyli za co kochamy Roberta Lewandowskiego?
Sytuacja w służbie zdrowia nie napawa optymizmem. Rezydenci protestują, kolejne oddziały szpitalne ogłaszają niewydolność kadrową i grożą zamknięciem. Ale ponieważ ogół społeczeństwa to raczej jednak ludzie zdrowi, to rząd słusznie robi poświęcając główne wydanie Wiadomości Turniejowi Czterech Skoczni i Kamilowi Stochowi. Kto by się tam przejmował chorymi? Wiadomo, chorują zwykle ludzie starsi, a oni i tak zagłosują jak trzeba, bo słuchają Sami Wiecie Kogo. Poza tym, amerykańscy naukowcy obliczyli, że najwięcej kosztuje leczenie człowieka w ostatnim roku życia, więc nie ma co przedłużać. I niech się medycy bujają, bo i tak najlepiej pomaga modlitwa. Młodzi niech sobie zapłacą prywatnie, i tak to robią, albo niech wyjadą za swoimi lekarzami, wysłanymi już wcześniej przez posłankę Józefę Hrynkiewicz. A na dzieci nazbiera Owsiak i jakoś się kolejny rok przebieduje.
A jak się skończy pasmo sukcesów naszych skoczków, to się zaczniemy narodowo nakręcać Mundialem i kolorem korków Roberta Lewandowskiego. Bardzo sympatyczny jest pan Robert i jego śliczna żona też. Ale tak sobie myślę, że nożyce, które rozwarły się pomiędzy zarobkami piłkarzy, a takich chociażby lekarzy bardzo dobrze ilustrują tezę, że dawno przestaliśmy być rasą homo sapiens, przynajmniej w głównej masie. O ile kiedykolwiek byliśmy. Umówmy się, że to, iż ktoś potrafi kopać okrągły przedmiot po zielonej trawie, nawet najlepiej na świecie, nie czyni tego zajęcia mniej trywialnym. A fakt, że roczny dochód profesora medycyny czy inżyniera nijak się ma do dochodów piłkarza I-szej ligii świadczy o tym, że bardziej cenimy sobie tych, którzy nas zabawiają, niż tych, którzy nas leczą, karmią, albo wysyłają w Kosmos.
Z drugiej strony Johan Huizing w swojej książce „Homo ludens. Zabawa jako źródło kultury” stawia tezę, że to właśnie zabawa stanowi element konstytutywny dla wielu dziedzin szeroko rozumianej kultury. I od niej pochodzą nauka, poezja, sztuka, a nawet wojna i prawo. Żebyśmy tylko nie zabawili się na śmierć.
No Comments