Niewidzialna ręka to także ty

Niewidzialna ręka to także ty

Kto jeszcze pamięta z zamierzchłych czasów PRL-u ten uroczy program, podłączony bodajże do Teleranka, promujący bezinteresowną pomoc innym? Formuła polegała na tym, że młodzi ludzie, zazwyczaj harcerze, pomagali komuś potrzebującemu, albo robili coś prospołecznie, a jedynym podpisem pod wykonanym dobrym uczynkiem był właśnie symbol dłoni, bo ideą było, żeby pomoc była anonimowa. Po prostu szlachetny gest dla własnej satysfakcji.

Przypomniał mi się ten program dzisiaj, przy oglądaniu 3-go sezonu „Przyjaciół”, bo właśnie udaję sama przed sobą, że to dobry sposób na szlifowanie znajomości angielskiego. I akurat obserwuję męki zazdrości Rossa o Rachel, której, poznany przypadkowo w barze, kolega pomaga dostać wymarzoną pracę. Rachel i Monica uważają, że jest po prostu miły, ale nie z chłopakami takie sztuczki. Ross, Joey i Chandler dobrze wiedzą, DLACZEGO mężczyźni bywają mili dla kobiet.

I tu się na chwilę zatrzymajmy, bo to ważne spostrzeżenie i ja bym chłopakom wierzyła. W końcu sami znają siebie najlepiej. Więc jeśli sympatyczny kolega, nieproszony, oddaje ci różne drobne i większe przysługi- to wiedz, że coś się dzieje. To o wiele bardziej precyzyjny barometr niż liczenie sms-ów. I szalenie wiarygodny, bo pamiętaj, że oni są energooszczędni. Jeśli z własnej woli rozstawia twój namiot i myje menażki w Soczy, która ma 4 stopnie jak rok długi, to albo liczy na twoje talenty kulinarne, albo na seks. Co zrobisz, to twoja sprawa, ale komunikat jest jasny.

Gorzej z pomyłkami w drugą stronę. Bo my jesteśmy MIŁE. Tak w ogóle, a nie po coś. I faceci tego kompletnie nie kumają. Odczytują twoje zachowanie w swoim kodzie, więc jeśli jednemu zrobiłaś kanapkę, drugiemu herbatę, a trzeciemu dałaś aspirynę na ból głowy, to zapewne chcesz się przespać ze wszystkimi, tylko zastanawiasz się nad kolejnością.

Dlatego oszczędnie, moje drogie, z dobrymi uczynkami. W stronę facetów, oczywiście. Jak masz w sobie za dużo altruizmu i ci się ulewa, to zaproś samotną sąsiadkę staruszkę na obiad, albo idź na spacer z psem ze schroniska. Nie chcę tu, oczywiście, generalizować, od każdej zasady są wyjątki i pewnie zaraz się odezwą. Ale na ogół facet przyjmie twoje dobre uczynki jako wyraz uwielbienia dla SWOJEJ ZAJEBISTOŚCI . I odczyta jako zaproszenie.

Zatem jeśli pan nie interesuje cię erotycznie zupełnie, to sobie daruj, albo zaznacz wyraźnie, że to prosta wymiana typu: ja tobie guzik do koszuli, ty mnie przykręcasz karnisz i jesteśmy kwita. Takie deale są dla nich zrozumiałe i jak najbardziej do przyjęcia. Natomiast jeśli pan cię interesuje, to daruj sobie tym bardziej. To on musi robić coś DLA CIEBIE. Nigdy odwrotnie.

Niech cię sumienie nie gryzie. Jak już będziecie w związku, odpracujesz, wierz mi. Stukrotnie.

 

 

17 komentarzy
  • Anahiela
    Posted at 23:46h, 26 lutego Odpowiedz

    Nawet mi się podobało chociaż teksty o facetach nie są w moim kręgu zainteresowań! 🙂
    Jedno z najlepszych piór w polskiej blogosferze, zdecydowanie.

    • Wiedźma Radzi
      Posted at 23:55h, 26 lutego Odpowiedz

      Dzięki, córuś :-*

  • Amanda
    Posted at 23:53h, 26 lutego Odpowiedz

    A w sumie jak kobieta sama ma ,,nieczyste intencje” i akurat faktycznie robi coś dla faceta tylko po to, by go zdobyć, to czemu zabraniać jej? Dla mnie to jest ohydne i jakoś mało moralne w obie strony, ale skoro równouprawnienie płci (sprawiedliwość) to czemu facet nie może mieć u niej długu, jak kobieta działa w taki sposób i żadnej ze stron to nie przeszkadza? W końcu tu nie chodzi o służalczość facetowi, nadskakiwanie i wykorzystywanie dobroci kobiety a o drobne przysługi i ,,nagrodę” za trud na koncu 😉

    • Wiedźma Radzi
      Posted at 23:57h, 26 lutego Odpowiedz

      Bo nie działa, sygnał zostanie odczytany, ale taka już zdobyta samiczka jest o niebo mniej interesująca od tej dla której trzeba się dopiero postarać 🙂

  • Tomasz Moll
    Posted at 06:54h, 27 lutego Odpowiedz

    Czy to ma być potwierdzenie omawianej krzywej Gaussa? Uogólniasz. Nie tylko Seks jest motywem działania. To że przypadkowej Kobiecie pomogę włożyć podręczny do schowka,napompuje koła na stacji czy nawet postawię drinka jeszcze nie oznacza,że chcę w zamian Seksu. Przesada. To wynika z szacunku,chęci pomocy czy wrodzonego altruizmu. To o czym piszesz zaczyna się od momentu skrócenia fizycznego dystansu. Zdjęcie włosa z płaszcza,ręczne tłumaczenie właściwej pozycji w golfie czy też „przypadkowe” dotknięcie przy podawaniu kubka z kawą. Ale nie każdy gest jest seksualny! To że nie pomagamy osobnikom tej samej płci też wynika z szacunku. Komunikat byłby prosty: Co,Kolo? Nie dajesz rady? Za trudne? No chyba,że poprosi.

    • Wiedźma Radzi
      Posted at 09:06h, 27 lutego Odpowiedz

      No pewnie, że nie ma co się doszukiwać podtekstu w każdej, najprostszej sytuacji. Tylko przypomnij sobie tą pięknę scenę z „Maleny” kiedy Monica Belluci wyciąga papierosa…Cóż za armia altruistów przepełnionych szacunkiem dookoła..Zresztą głównie mam problem z sytuacją odwrotną, czyli błędnym odczytywaniem mojej uprzejmości jako seksualnego zaproszenia. I nie tylko ja. My o tym.

      • M
        Posted at 14:36h, 27 lutego Odpowiedz

        Zgodzę się, że wielu facetów jest miłych bo ma w tym interes. Jest zresztą też wiele takich kobiet. I obie płcie często się tak zachowują, niekoniecznie w stosunku do innej płci i niekoniecznie seksualnie. W tym filmie jest to pokazane akurat w przypadku facetów oraz z podtekstem, mam tylko jedno ale. Niby wszystko się zgadza. Z tym, że (często bo nie zawsze) filmy nie kreują rzeczywistości zgodnie z prawdą (mam tu na myśli konkretnie psychologię w tym momencie). Pisałaś o tym zresztą w postach o miłości niby romantycznej. Jest masa filmów, z których można przytaczać przykłady naprawdę romantycznych facetów. Czy to znaczy, że oni się tak wszyscy zachowują w rzeczywistości? W filmach wiele sytuacji jest przerysowanych (w złym tego słowa znaczeniu) lub jest odzwierciedleniem tego, jak zachowałby się dany człowiek (producent/reżyser itp.) albo po prostu chwytem, by przyciągnąć widownię. Często to się pokrywa z zachowaniem większości ludzi i jest zgodne z prawdą. Ale często nie. Nawet wizerunek przeciętnej hollywoodzkiej ,,piękności” odbiega od wizerunku normalnej, przeciętnej kobiety. Zachowania tym bardziej. Często ludzie w świecie realnym nie zachowują się jak na ,,zielonym ekranie”. Chociaż czasem tak. Jakby były złodziej robił film to prawdopodobnie jego główny bohater też by kradł. Czy to znaczy, że wszyscy ludzie to złodzieje i zawsze w danej sytuacji kradną? Mi nie chodzi o to, że wpis jest nieprawdziwy bo jest. Tylko, że, jak Pan powyżej napisał, nie wszystkie miłe gesty są z podtekstem. Nawet w stronę ładnej dziewczyny od przystojnego faceta. Czasem jednak to kobiety mają ,,jak przeciętny facet”. Też sobie nadinterpretują 😉

      • M
        Posted at 14:50h, 27 lutego Odpowiedz

        A jeśli chodzi o interpretację w drugą stronę, to ja się nie spotkałam nigdy (co nie znaczy, ze takich sytuacji nie ma, wiem) by mężczyzna, dla którego byłam po prostu miła w jakiś sposób, odczytał to jako podrywanie. Zazwyczaj ktoś się po prostu jakoś odwdzięczał po ludzku i tyle było. Moze to też w wielu przypadkach zależy od nastawienia i sygnałów osób ,,obdarowywanych”. Jak jakiś chłop/baba coś dla mnie robi i jest przy tym nachalny, ,,kusząco” się uśmiecha czy coś, to sama bym nie wiedziała czego tak naprawdę ode mnie potem chce, czy nic czy jednak coś.

        • M
          Posted at 14:57h, 27 lutego Odpowiedz

          * Miało być,,obdarowujących” nie obdarowywanych.

  • Początkująca Wiedźma
    Posted at 09:38h, 27 lutego Odpowiedz

    a co sądzicie o zagadywaniu? nawiązywaniu kontaktu smsami, mailami ze strony naszej płci w kierunku mężczyzn? jestem przeczulona widząc w tym zarzucanie wędki lub zacieśnianie więzi idące tylko w jednym kierunku?

    • Amanda
      Posted at 17:24h, 27 lutego Odpowiedz

      Jak dla mnie to normalne, w przypadku gdy najpierw widzi się naocznie tego faceta np. w barze. I gdy to nie jest nachalne w typie panów, którzy nie rozumieją nie. Bo jak nie wiemy jak on nawet wygląda, to szkodzenie sobie, może się okazać, ze nie w naszym typie. Podoba mi się facet to próbuję nawiązać relację. Oni też przecież tak robią. A jeśli odmówi, że nie, to ok. Byleby akceptować odmowę (oni też powinni). Co w tym złego? Jeśli ktoś nie rozwala czyjegoś albo swojego związku to wszystko jest okej. Jakby często dziewczyny nie czekały łaskawie na ,,jedynego” a same próbowały, mogłoby się okazać, ze jest wielu fajnych facetów, przynajmniej w tym sensie. A nie czekają na jakiegoś gamonia, który raczy je zaszczycić rozmową.

      • Wiedźma Radzi
        Posted at 08:54h, 28 lutego Odpowiedz

        Zgadzam się, dodałabym tylko,że wystarczy JEDEN czytelny sygnał i brak reakcji należy uznac za odmowę, a nie próbować się upewniać 335 sms-em..

  • Ken.G
    Posted at 10:03h, 27 lutego Odpowiedz

    Smutna refleksja na środek tygodnia, ale komentarz wyżej mnie nieco podbudował 😉
    Swoją drogą pamiętam pracę w kurierowni, gdzie paru kolegów się na mnie poobrażało, bo najwyraźniej byłam zbyt miła, żeby być po prostu miłą. Uśmiechasz się? Podrywasz. Zagadujesz? Flirtujesz? Siedzicie przy kawie? Macie romans! Jakie to proste…

    • Wiedźma Radzi
      Posted at 08:56h, 28 lutego Odpowiedz

      a tam, zaraz smutna..mnie to bawi 🙂

  • Joanna
    Posted at 08:16h, 03 marca Odpowiedz

    Pomaganie i zależności pomiędzy pomagającym a tym który ta pomoc otrzymuje to o wiele bardziej skomplikowana sprawa. Ja na własne życzenie weszłam w sytuację bardzo nie wygodna. Pomagałam mężczyźnie przez ponad rok nie tylko dlatego że chciałam z wrodzonego altruizmu ale i dlatego że byłam o to proszona. Dopiero teraz wyszło na jaw że moja pomoc była traktowana jako próba uwiedzenia faceta (tak to niektórzy widzieli i on też). Że serdeczność i przyjazne gęsty były odbierane jako podrywanie lub sugestie romansu w zamian za pomoc. A o tą serdeczność i obecność i pomoc byłam za każdym razem proszona. A ja że ze swej strony zawsze wprost mówiłam czego oczekuje po tej relacji i co mi w niej przeszkadza. W efekcie teraz borykam się z zakończeniem tego i wyjściem z twarzą. No i z poczuciem że zostałam perfidnie wykorzystana. Po wszystkim pozostaje niesmak i niechęć do pomagania komukolwiek. Nawet przytoczonej staruszce.

    • M
      Posted at 18:06h, 03 marca Odpowiedz

      Trafiła Pani na paskudnego wykorzystywacza. To on się powinien wstydzić, że tak robił, bo to on się zachował nie na miejscu i sam nie wie teraz o co mu chodzi. Pani się nie powinna wstydzić bo sama Pani wie jak było. A ludzie, cóż… Zawsze będą gadać. Chociaż wiem jak to jest. Ja akurat na kobietach ale też się nieźle ,,nadziałam”. I teraz uważam.

    • Wiedźma Radzi
      Posted at 20:18h, 05 marca Odpowiedz

      jakiś mega toksyczny egzemplarz, współczuję

Post A Comment