Korona, ale cierniowa

Korona, ale cierniowa

Czytam ci ja sobie o poranku na jednym z moich ulubionych blogów , czyli Poli Ann (polecam, dziewczyna właśnie wydała książkę) post pod tytułem „Bez korony”.

A tam śliczny opis bardzo powszechnie występującego w kraju nad Wisłą typu damskiego. Czyli wszystkoogarniającej i do tego megazadbanej Polki. Polki, która i w robocie pnie się po szczeblach kariery i w domu żadnej drobince kurzu nie przepuści. A do tego jest zawsze ubrana jak spod igły, umalowana jak kamienica na święto ulicy i z tabelką kalorii w ręku, bo szczupłym trzeba być. A raczej szczupłą, bo panowie obnoszą ciąże spożywcze bez cienia żenady i w nosie mają wskaźniki BMI.

I bohaterka w tym wpisie cichutko sobie marzy, że już tą koronę to tylko w pracy będzie nosiła, a w domu to wyluzuje. Bo już pada na twarz i korona jej się przekrzywia. I powoli zaczyna dostrzegać, że jednak jest robiona w konia. Taadamm. Witaj w klubie, kochana. Chodź, chodź, dużo nas tu.

Trochę masz w plecy przez historię. Bo żyjesz w kraju, w którym cyklicznie ginęło wielu mężczyzn, a kobiety przejmowały zarządzanie majątkiem, wychowywanie dzieci i dbanie o byt. I im się to gdzieś w genach przechowało. Że to nie ich broszka, te gary, dzieci usmarkane i codzienna krzątanina. Oni są od wyższych spraw. Takich jak uchwalanie ustaw, które odbiorą Ci prawo do decydowania o własnym ciele.

Dawniej, jak który z powstania czy wojny wrócił z obiema nogami to już był cud i rarytas na rynku matrymonialnym. To z kolei chyba my mamy w genach, że ich tak hołubimy jak rzadkie skarby i przymykamy oczy na niedostatki urody. Uroda przeciętnego Polaka w skali od 1 do 10 jest na minus dwa, a my się o nich bijemy jakby to była armia klonów Georga Clooneya. Żony i kochanki wydzierają sobie nawzajem włosy z głów zamiast iść razem na wino, a potem pojechać na wakacje do jakiegoś kraju, gdzie mężczyźni są naprawdę przystojni.

Na 10 pięknych Polek przypada jeden w miarę wyględny Polak, a jak mi nie wierzycie to same sobie porównajcie w dowolnej dziedzinie. Marzena Słupkowska kontra Tomasz Zubilewicz. Albo Joanna Mucha kontra Borys Budka. Małgonia kontra Radek. I naprawdę lubię sympatycznego pogodynka, ale kobieta z tym wyglądem i w tym wieku w życiu nie dostałaby się przed kamerę.  Chyba tylko Lewandowscy grają w jednej lidze.

Do tego te wszystkie mamusie, niedokochane przez swoich mężczyzn, więc przenoszące uczucia na synusiów. Gówniarz rośnie przekonany o swojej wyjątkowości i znaczeniu i tłumacz potem, że żaden z niego geniusz.

A na koniec Ty i Twój wewnętrzny przymus robienia wszystkim dobrze. Żeby byli zadowoleni, to może Cię pokochają. Bo przecież Ty sama, taka jaka jesteś, to nie zasługujesz.

Więc po pierwsze musisz się wystroić i umalować żeby w ogóle wyjść z domu. Bo przecież twój wygląd ma służyć innym do doznawania przyjemnych wrażeń. O tym Ci trąbią wszystkie gazety. Potem się pouwijasz w pracy, bo wiadomo, że musisz być trzy razy lepsza niż kolega, a i tak zarobisz mniej. I to jest zrozumiałe, bo to Ty zawsze weźmiesz L4 na chore dziecko.

Potem w domu, bo twój męski domowy model energooszczędny, owszem pomoże, ale jak mu powiesz. POMOŻE. Nie -zrobi swoją część, bo to też jego dom i jego dzieci, tylko pomoże. Czujesz różnicę?

Jesteś najtańszą służącą świata. Nawet Pakistankom w Arabii coś tam płacą, a Ty jeszcze własną pensję do domu przynosisz.

Obudzisz się wreszcie?

Wstąp do Akademii.

 

 

4 komentarze
  • M
    Posted at 18:19h, 16 stycznia Odpowiedz

    O tym samym dzisiaj pomyślałam… :O

    • Wiedźma Radzi
      Posted at 19:19h, 16 stycznia Odpowiedz

      synchrona mamy ;-)))

  • Amanda
    Posted at 20:35h, 17 stycznia Odpowiedz

    Jeśli same kobiety też nie przestaną tego robić innym kobietom to cienko to widzę. Dzisiaj leciał jakiś program o rosyjskich modelkach i moi… ekhem… rodzice oczywiście komentowali, że ,,owcze szczeny” itp. Oboje. A sami, delikatnie mówiąc, nie grzeszą urodą. Po 1 co jest brzydkiego w owcy? I skąd głupie porównywanie w negatywnym sensie przeważnie do zwierząt? Wiele zwierząt jest ładniejszych i mądrzejszych (pomijając zdolności matematyczne a życiowo) od większości ludzi, których znam ja. Powiedzenie ,,owcza szczena” w odniesieniu do brzydoty jest tak samo zasadne jak ,,mądry Katolik” (w większości przypadków). Poza tym, te Panie były faktycznie nie za urodziwe ale co kogo to obchodzi? Jak nikomu nie robią czymś krzywdy to co komu do tego? A podobno moi rodzice twierdzą, że każdy może być kim chce (jak się nadaje) i chrzanić ludzkie gadanie. Aha…

    • Wiedźma Radzi
      Posted at 20:48h, 17 stycznia Odpowiedz

      jagnięta są śliczne, ale wiadomo, że nie o to chodzi…strasznie jest nam trudno nie oceniać ludzi po wyglądzie, to akurat mechanizm ewolucyjny, tyle tylko, że wymagania co do polskich mężczyzn są delikatnie mówiąc, zaniżone..;-)

Post A Comment