Bezpowrotnie utracona leworęczność

01 wrz Bezpowrotnie utracona leworęczność

Tytuł pożyczam od Jerzego Pilcha, niedawno zmarłego świetnego pisarza. Szkoda, że już Go nie ma, pewnie miałby parę ciekawych rzeczy do powiedzenia o ostatnich wydarzeniach w naszej kochanej ojczyźnie. Ojczyźnie, w której policja z pełną powagą eskortuje homofobusy, za to bije tęczowe dzieciaki za dekorowanie pomników. Pewnie dekorowane falangą zamiast tęczy mniej by się czuły urażone. Dekorowane biało-czerwoną czują się wręcz zaszczycone, same mówiły. Zwłaszcza Jezus ze Świebodzina, nasz, polski. Nie jakiś tam Żyd.

Lukę pisarską wypełniła Konferencja Episkopatu Polski wystosowując komunikat o konieczności leczenia homoseksualizmu, najlepiej w przyparafialnych poradniach. No cóż, możemy Zenkiem zastąpić Ewę Demarczyk, to możemy komunikatami Episkopatu zastąpić Pilcha, podobna różnica jakościowa.

Bardzo interesujący jest ten prawicowy koncept, żeby to co powszechne i w większości, uznawać za jedynie obowiązujące. Na przykład związki heteronormatywne i praworęczność. Nie tak dawno temu przecież dzieci leworęczne uznawano za takie „trochę nienormalne” i próbowano siłą lub perswazją przestawiać na praworęczność. Efekty były dość opłakane i teraz raczej nikt przy zdrowych zmysłach tego nie robi. Nawet prezydenta mamy chyba leworęcznego.

Nie chcę być złym prorokiem, a raczej prorokinią, ale z tym poglądem, że to co w większości to norma i należy do niej dążyć, to ja bym radziła uważać. Bo tak się jakoś składa, że głupich jest zwykle trochę więcej niż mądrych, a brzydkich więcej niż pięknych.

Dobra, żarty żartami, ale ta bezprecedensowa nagonka państwa na całkiem sporą część własnych obywateli powinna budzić zaniepokojenie tych „normalnych”. Bo może i jesteście, moi drodzy, heteronormatywni, ale na przykład leworęczni? Rudzi? Niscy? Albo co gorsza- bezdzietni??

Albo na przykład niewierzący. Był już taki mem.

Pukają do gościa o czwartej nad ranem i mówią, że CBA. On na to -nie wierzę.

-Na to oni:

-My właśnie w tej sprawie.

Wiadomo, tylko pod krzyżem, tylko pod tym znakiem, Polska jest Polską, a Polak Polakiem.

Pod krzyżem, z żoną i dziećmi Polak leży, a cała reszta won. Jak się nie podoba, to wyjechać, słyszę od prawicowych znajomych.

Tylko uważajcie, moi drodzy. Bo może się okazać, że i dla was ławka za krótka. Bo na przykład macie firmę, nie etat. Albo dostaliście kartę od kolegi z wakacji w Izraelu. Niby z wakacji, ale jakoś to podejrzane, nie?

Było już takie państwo, które eliminowało po kolei różne grupy, aż został monolit posłuszny rozkazom. Potem się tłumaczyli w Norymberdze. Że był rozkaz.

Kiedy kryzys ekonomiczny puka do bram, władzy będą potrzebne coraz to nowe kozły ofiarne. Szczuto już na nauczycieli z okazji strajku w czasie matur. Na górników z okazji covida.

Teraz ganiają dzieciaki z tęczowymi flagami.

Kto następny?