Dzień Kobiet, a może całe życie?

Dzień Kobiet, a może całe życie?

W siermiężnym socjalizmie kobiety w Dzień Kobiet stały w kolejce żeby pokwitować odbiór goździka i pary rajstop. Młodzież się nie śmieje, tak było. Rajstopy były towarem deficytowym, kiedy „poszło oczko” to się nosiło do punktu repasacji pończoch żeby naprawili.

Poza swoim „dniem” kobiety stały też w kolejkach po mięso, masło, cukier, papier toaletowy, a potem to już po wszystko. I tak im życie mijało miedzy pracą, kolejkami i serwisowaniem rodziny. Niespecjalnie miały czas na rozwijanie osobistych pasji, ani na podróże. Zresztą jechać nie było dokąd, nikt nie miał paszportu, zostawały nieśmiertelne Mazury, albo góry. Ewentualnie wczasy FWP nad Bałtykiem, też z kolejki, co kilka lat.

Może dlatego starszym dorosłym lewicowość nieszczególnie dobrze się kojarzy, a na hasło „socjalizm” mają odruch wymiotny. Młodzież nie rozumie, bo zamiast historii w szkole uczą teraz religii.

Wracając do kobiet. Kiedy skończył się socjalizm i Joasia Szczepkowska ogłosiła to oficjalnie w telewizji, kobiety nie od razu zorientowały się, że opozycja sprzedała je Kościołowi przy Okrągłym Stole, spłacając w ten sposób swój dług i za przyszłe poparcie. Cieszyły się, że nie stoją już w kolejkach i mogą „brać swoje sprawy w swoje ręce”, z tym, że premierowi Mazowieckiemu chodziło tylko i wyłącznie o zakładanie jednoosobowej działalności gospodarczej i żeby nie oczekiwać odtąd od państwa zapewnienia zatrudnienia i pensji. A nie jakieś tam „sprawy kobiece”.

Sprawy kobiece dla styropianowych bohaterów nie były warte uwagi, ani powagi. Podlizując się Kościołowi odebrano kobietom prawo do aborcji na żądanie, zostawiając twór zwany „kompromisem aborcyjnym”, chociaż żadnym kompromisem to restrykcyjne prawo nigdy nie było. Stopniowo ograniczono dostęp do antykoncepcji dzięki zakłamanym medykom i obłudnym aptekarzom zasłaniającym się „klauzulą sumienia”, czyli czymś co z sumieniem i sumiennym wykonywaniem swoich obowiązków nie ma nic wspólnego.

Nawet mi się dalej nie chce ciągnąć tej smutnej opowieści o kraju, w którym pełnię praw mają tylko obywatele, z tym, że wyłącznie heteroseksualni, zaś obywatelki traktowane są jak inkubatory, twory pozbawione mózgu i wolnej woli.

Organizacje ultrakatolickie obecnie zaśmiecają pejzaż miejski swoimi urojeniami na temat płodów i ciąż i to byłoby śmieszne, gdyby nie było straszne.

Hitler też wielu ludziom wydawał się śmiesznym pajacem z wąsikiem, dopóki nie udowodnił dymami Oświęcimia i Dachau, że jednak jest straszny.

Wracając do kobiet.

Nie interesuje mnie obchodzenie Dnia Kobiet.

Nie potrzebuje swojego dnia. Potrzebuję całego swojego życia.

Życia, w którym nie będzie mnie dotyczył problem „szklanego sufitu” i „lepkiej podłogi”, kiedy zapragnę robić karierę zawodową.

Życia, w którym będę miała dostęp do edukacji seksualnej i antykoncepcji, a środki antykoncepcyjne będą refundowane. Zaś podpaski, tampony i inne artykuły higieniczne tanie lub darmowe.

Życia, w którym zadecyduję, czy chcę donosić nieplanowaną ciążę, albo planowaną, ale źle rokującą. Jakąkolwiek ciążę.

A jeśli zdecyduję się ciążę donosić, to moje państwo zapewni mi sieć żłobków i przedszkoli, żebym nie musiała ograniczać swojej życiowej aktywności do najbliższej piaskownicy.

Życia w kraju, w którym alimenty są sensownej wysokości i bezwzględnie ściągane. A alimenciarze ścigani co najmniej równie gorliwie jak demonstrujące kobiety.

A kiedy się postarzeję i zacznę chorować, to państwo, które przez całe moje zawodowe życie pobiera ode mnie składki i podatki, zapewni mi godne leczenie i opiekę, na którą będzie mnie stać.

Bo po to jest.

Państwo jest po to, żeby pomóc swoim obywatelkom i obywatelom rozwiązywać problemy, a nie po to, żeby ich wychowywać , karcić i uczyć chrześcijańskiej moralności.

Od tego sobie może być Kościół.

Państwo ma mi służyć.

Chyba o tym zapomniało.

Przypomnimy.

 

 

 

 

 

9 komentarzy
  • Irena
    Posted at 18:04h, 07 marca Odpowiedz

    mam 73 lata, pracowałam w różnych miejscach i nigdy nie dostałam na Dzień Kobiet rajstop! Gdzie są moje rajstopy? 🙂 Państwo przez 40 lat brało podatek od mojej pensji i bierze od emerytury. Większość chwali prezydenta Kwaśniewskiego a to on podpisał konkordat i są skutki. Dzień Kobiet obchodzę dużym kołem i bokiem.

    • Wiedźma Radzi
      Posted at 18:06h, 07 marca Odpowiedz

      a chociaż goździka? 😉 cała ta banda jest siebie warta

  • M
    Posted at 21:36h, 07 marca Odpowiedz

    Ja, jeżdżąc do pracy, ciągle mijam napis ,,Mamo, tato, kochajcie się”. Heh, gdyby ludzie wiązali się tylko z tymi, których naprawdę kochają, to po co ten (durny) napis? Zamiast prać mózgi ,,musisz znaleźć faceta/dziewczynę, choćby byle kogo” a potem się dziwić, że ludzie się nienawidzą albo są chłodni, powinno się uczyć ,,prawdziwości”, empatii i rozpoznawania, czy to jest tylko presja, czy z kimś się chce być bo się go/ją kocha. Ale zamiast spojrzeć na PRZYCZYNĘ stawia się to. Jak znaki ,,Ograniczenie do 30″ zamiast załatać dziurawą drogę…

    • Wiedźma Radzi
      Posted at 21:40h, 07 marca Odpowiedz

      w ogóle jakby się dało kochać na komendę…

      • M
        Posted at 22:01h, 07 marca Odpowiedz

        Ja rozumiem np. żeby przemyśleć coś, nie podejmować pochopnych decyzji, w takim sensie. Ale nie wyobrażam sobie ,,dawania szans” komuś, kto kogoś notorycznie zdradza, bije, poniża ,,dla dobra dzieci”. I obojętnie, czy szanse daje on czy ona, płeć nie gra roli. Dla jakiego dobra? Jak ktoś chce dobra dzieci to, nawet jeśli kogoś nie kocha, to przynajmniej szanuje i NIE ROBI tych wszystkich złych rzeczy, sam/a się stara jakoś. A jak robi, to znaczy, że nie zasługuje na żadne mediacje, tylko kopa. I to najlepiej ,,as soon as possible”.

  • Amanda
    Posted at 21:45h, 07 marca Odpowiedz

    Ja rzygam już tymi ,,dniami kobiet”, ,,dniami mamy” itp. Po jakiego grzyba mi jakaś obcięta róża (żywy ogród to co innego) czy jakieś rajstopy? :,) Jak zechcę, to sobie kupię… A do tego to obłudne, jak te ,,charytatywne” gesty np. za 5000 zł korporacji, które zarabiają na wyzysku miliony.

    • Wiedźma Radzi
      Posted at 08:10h, 08 marca Odpowiedz

      marketing i tyle

  • Lucyna Pszenicka
    Posted at 09:49h, 09 marca Odpowiedz

    Wczoraj kupiłam sobie kieliszek o pojemności 580ml z napisem „kobieta Anioł”. Oczywiście wystawiony w dniu kobiet żeby facet kupił w prezencie. Nie musiał. Umiem sama kupić. Wczoraj użyłam go do cydru własnej roboty.
    Sama kupiłam, sama zrobiłam, sama wypiłam.
    A mąż po 2 letnim wychowywaniu które o mało nie skończyło się rozwodem sam zrobił zmywarkę. Naumiał się.
    Wszelkie sztuczne „dni” wprawiają mnie w zakłopotanie. Bo co? Tego dnia ma być super a cały rok do dooopy.

    • Wiedźma Radzi
      Posted at 11:01h, 09 marca Odpowiedz

      gratuluję wychowania męża, mnie to więcej czasu zajęło 🙂

Post A Comment