Swoje czyli jakie

Swoje czyli jakie

Jestem już po obejrzeniu Sexify w całości i gorąco polecam. Dobrze napisane, dobrze zagrane, bezpruderyjne, współczesne, zabawne.

A przy tym silnie osadzone w realiach, całkiem odmiennie niż głupawe telewizyjne telenowele, w których bohaterki wyglądają i zachowują się jak gdyby urodziły się i wychowały na Manhattanie, w zamożnej dzielnicy.

Nie będę spoilerować, wyciągnę tylko jeden wątek, bo ten temat mnie zawsze rusza. Kiedy jedna z bohaterek tłucze szybę przykrywającą plakat z hasłem: „Żyj swoim życiem na 100%” to widzę w niej całe pokolenia polskich kobiet, które tego jednego właśnie robić nie mogły.

Bo wiecznie były coś komuś winne. Zniewolonej ojczyźnie, albo swoim bohaterskim mężczyznom zesłanym na Sybir za kolejną idiotyczną ruchawkę. Rodzicom za wychowanie, teściom za dobre traktowanie, dzieciom za powołanie na świat, dziadkom za bajki opowiadane w dzieciństwie. Bogu za stworzenie, diabłu za pokuszenie, księdzu na tacę.

Pamiętam z dzieciństwa, kiedy deklarowałam chęć emigracji z socjalistycznego raju, a mój tata kwitował to pogardliwym: „Pewnie, tam ojczyzna gdzie chleb” i było w tym absolutne potępienie dla pomysłu porzucenia ponurego ugoru nad Wisłą. Nie żebym się tym przejęła, ale wiecie jak to bywa, mąż, dzieci i tak jakoś zeszło. Ale zdaniem mojego ojca winna byłam wierność ojczyźnie, choć ta ma mnie w dupie od stuleci jako kobietę i matkę. Pomijając już fakt, że jemu byłam winna wnuki, bo tak sobie życzył i taki miał plan na moje życie. Miałby też plan na  życie moich córek, ale one wyprzedzając serial postanowiły żyć swoim życiem już jakiś czas temu.

Generalnie na życie polskich kobiet plan ma też niezawodny KK forsując od lat nieludzkie prawo zmuszające je do donoszenia niechcianej ciąży. W cywilizowanych krajach to jest twoja decyzja, u nas inni wiedzą lepiej kiedy masz zostać matką. Rząd też ma plan, wypychając kobiety z rynku pracy po to, żeby najpierw zajęły się dziećmi potrzebnymi do płacenia składek, a potem rodzicami i teściami, żeby państwo nie musiało się kłopotać organizowaniem opieki dla seniorów.

Wszyscy dookoła mają tyle planów na twoje życie, że doprawdy nie ma kiedy zastanowić się, czego chcesz Ty sama. Wychowana na grzeczną dziewczynkę realizujesz więc kolejne scenariusze, a jak coś nie styka to dobry doktor wystawi receptę na antydepresanty.

I sama nie wiesz o co chodzi, że ci wciąż coś nie pasuje.

A to właśnie to. Żyjesz nie swoim życiem. Realizujesz cudze scenariusze, bo nie zdążyłaś się zastanowić czego chcesz, a już na palcu była obrączka, w beciku dziecko, a w banku kredyt na trzydzieści lat.

Takie życie to dosyć bezpieczna opcja. Ba, to wersja lansowana w popkulturze jako spełnienie marzeń. Ukochany przy boku (Stanąć z nim na ślubnym kobiercu, potem łzami zalać się…bla bla), dzieciaczki, piesek i domek pod miastem z zielonym trawnikiem.

Minie parę lat zanim odkryjesz, że zniknęłaś. Jest żona, matka, córka i synowa. Bogini domowego ogniska w czterech osobach.

„I tylko mi ciebie brak w tym więźniu…”

 

6 komentarzy
  • M
    Posted at 12:08h, 09 maja Odpowiedz

    Dlatego nie rozumiem dlaczego tyle ludzi popiera KK (nie mówię o wierze a o instytucjonalnej religii i samej instytucji) a jednocześnie narzeka, że ucisk i ksiądz pazerny. Przecież, jeśli dla kogoś np. wiara chrześcijańska jest częścią tożsamości, to wcale nie musi utożsamiać się z KK jednocześnie. Chrześcijaństwo to nie tylko pazerność i katolicyzm (źle rozumiany i fanatyczny). Ale to wiadomo, w polskim wydaniu. Pomarudzimy ale zostanie jak jest, bo po co zmieniać, mimo, że boli i jest źle. Podobnie z wieloma innymi rzeczami. Widzę, że mnie/kogoś boli czy krzywdzi ale nic z tym nie zrobię. Typowo polskie. Dlatego w Polsce zmiany (te dobre, bo patologiczne kopiowanie faktycznego zła wychodzi idealnie, czy to młodym czy politykom a nawet starszym) przychodzą tak wolno. Bo po co jak tak jest ,,znane”, co z tego, ze kogoś krzywdzi. Naprawdę, bliżej wielu Polakom do tych, którzy mieli nas za podludzi i najchętniej by się pozbyli ,,innych” niż im się zdaje…

    • Wiedźma Radzi
      Posted at 18:38h, 09 maja Odpowiedz

      Polacy to dziwny naród, niby się wściekają, ale zaraz zapominają

  • Amanda
    Posted at 12:22h, 09 maja Odpowiedz

    Dopóki kobieta będzie się równała przedmiot a nie podmiot, to nic się nie zmieni. Ani w ,,tradycji” ani w korpo ani w ,,XXI” czy XIX wieku. To jest problem, jesteśmy traktowane jak instrument do spełniania oczekiwań i potrzeb a nie człowiek z własnymi potrzebami i oczekiwaniami (normalnymi nie przesadzonymi). I przez siebie nawzajem (kobiety) przeważnie też. To się powinno zmienić. Dopóki brzydkie, niedopchane ćwierćmózgi wieku dowolnego i inne kobiety będą nas tak traktować, to zmiany będą ale na krótko. A potrzebne są na stałe.

    • Wiedźma Radzi
      Posted at 18:39h, 09 maja Odpowiedz

      przede wszystkim same siebie musimy zacząć szanować

  • Irena
    Posted at 12:30h, 09 maja Odpowiedz

    dlatego pani Dulska była wiecznie wściekła i zaklamana

    • Wiedźma Radzi
      Posted at 18:39h, 09 maja Odpowiedz

      pewnie tak 🙂

Post A Comment