Dlaczego kobiety przejmą władzę nad światem 3

20 lis Dlaczego kobiety przejmą władzę nad światem 3

Czytam sobie właśnie „Humanizm ewolucyjny” Michaela Schmidta-Salomona, gorąco polecam.

A tam takie smaczne zdanko: „Badania wykazały, że ludzie z zakłóceniami w emocjonalnych ośrodkach mózgu nie potrafią podejmować racjonalnych decyzji”.

Tadamm. No i całe to męskie wymądrzanie, że oni to tacy racjonalni, a my, wiadomo, histeryczki, nic tylko emocje i emocje, właśnie poszło się paść.

Bo co do ośrodków emocjonalnych, to żeby prawidłowo działały to chyba należałoby mieć z nimi jakąś łączność? Rozeznanie jakieś? Wiedzę, co jest czym?

No niby o wątrobie nie musimy niczego wiedzieć żeby prawidłowo działała, ale jakoś łatwiej rozpoznać, że boli. I bez wstydu iść do lekarza. A który facet bez oporu pójdzie do lekarza z taką, na przykład, depresją?

Większość znanych mi mężczyzn z emocji to potrafi nazwać jakieś dwie. Albo mu dobrze, albo jest wkurwiony. Coś jak z kolorami, też rozróżniają ze cztery. Jeśli więcej, to zostają impresjonistami.

Największy komplement z ust faceta jaki kiedykolwiek usłyszysz będzie brzmiał: „Dobrze mi z Tobą.” Kropka.

I to by mi się, wiecie, zgadzało. Ta ich przereklamowana racjonalność wywołuje wojnę za wojną, kryzys za kryzysem. Bo to nie są żadne racjonalne decyzje, tylko wieczna walka o to, kto ma większego. Bo po co komu imperium? Każda kobieta wie, że im większy dom, tym więcej sprzątania.

Nawet teraz, kiedy gołym okiem widać, że ta jedna Ziemia, którą mamy i z której nigdzie nie uciekniemy, zaczyna trzeszczeć w posadach, to oni nie potrafią podjąć żadnych racjonalnych decyzji. Mają zbiorowe zakłócenia w emocjonalnych ośrodkach.

Okazuje się, że emocjonalne rozeznanie najpierw w sobie, a potem w świecie jest nam niezbędne.

A z sympatycznymi kolegami w tym zakresie nie najlepiej. Jeden mi się przyznał, że dopiero w okolicach 50-tki znajoma go uświadomiła, że ON MA EMOCJE. Bo przedtem to chyba myślał, że z uczuć to zna jedynie uczucie głodu. I ewentualnie popęd seksualny, choć w jego przypadku niesamowicie wprost strywializowany.

Przeciętny facet chodzi w trybie „Pojeść, popić, poruchać, radyjka posłuchać”.

I oni rządzą światem. Po prostu niesamowite.

Ostatnio w WO czytałam wywiad z Wojciechem Eichelbergerem o kryzysie męskości i że my, kobiety, powinnyśmy panom pomóc go przezwyciężyć w obopólnym interesie. Bo oni biedni się pogubili, te kobiety to takie hop do przodu, a oni to mają złą prasę, wszyscy im dokuczają i pewnie przez to tylu chłopców chce zostać dziewczynkami. Serio.

MY IM MAMY POMÓC. Zalecenie takie, od guru polskiej psychologii. Po odwaleniu całej roboty w domu i przy dzieciach, pewnie należałoby się wziąć za wychowanie faceta do życia w nowoczesnym społeczeństwie. Nauczyć o emocjach, pomóc w podejmowaniu racjonalnych decyzji, wyleczyć z depresji, zapobiec samobójstwu. Uratować po prostu.

A potem usiąść grzecznie i podziwiać jacy oni genialni. I nie mieć nic do powiedzenia nawet w sprawie własnych ciał.

Mam inny pomysł. Może damy panom trochę czasu na ogarnięcie. Niech sobie pojeżdżą na warsztaty, grupy rozwojowe, pograją na bębnach, coś tam zdobędą, szczyt jakiś czy coś. Nauczą się sami w te emocje. Tak gdzieś z boczku, żeby się pod nogami nie plątali.

A my w tym czasie przejmiemy te stołki w radach nadzorczych, prezydiach i zarządach. Ministerstwach i Pałacach Prezydenckich. I posprzątamy.

Skoro nauka twierdzi, że mamy lepsze kwalifikacje?

Ja nic nie mówiłam, to uczeni.