30 cze Nie rób tego w domu
Scenka z poranka. Tygrys jedzie do sklepu, proszę, żeby zahaczył o piekarnię celem nabycia świeżych bułeczek. Wraca. Nie zahaczył, nie było po drodze, przywiózł chleb z marketu. Coś tam zamarudziłam, wskoczyłam na rower, przywiozłam ciepły chleb i w bonusie ciepłe jagodzianki.
Błąd. Nigdy tego nie róbcie, jeśli chcecie mieć udany związek. Bohaterowi, który udał się o poranku po zakupy, wyłącznie rzucamy się na szyję i okazujemy wdzięczność, a jak mamy do niego ciągoty, to można i chętność.
Nigdy, przenigdy nie należy demonstrować, że sobie same lepiej damy radę. Kupimy, przywieziemy, szafę przesuniemy. A do wnoszenia lodówki zawołamy cztery koleżanki z siłowni.
Słusznie prawi nasza Viola, że kobieca energia to energia przyjmująca i należy pozwolić sobie ściągnąć obowiązki ze ślicznej główki. Leżeć , pachnieć i okazywać podziw. To nam zapewni życie wygodne i beztroskie.
Ja to wiem. Serio. Zasady sama opisałam w „Zarządzaniu zasobami”.
Nawet umiem zastosować, jak się bardzo skoncentruję.
No, ale same rozumiecie, wakacje. Człowiek, czyli kobieta, traci czujność.
A poza tym, starzeję się i mi się nie chce. Nie chce mi się udawać, że bez męskiego ramienia osunę się na glebę jak wiotka lilija. Nie chce mi się chodzić na kompromisy, ani nudne imprezy z kolegami z pracy. Nie chce mi się udawać głupszej niż jestem i słuchać jak sympatyczni koledzy objaśniają mi świat. Może to jeden z objawów klimakterium, jeszcze nie opisany przez amerykańskich naukowców, ani nawet Agnieszkę Maciąg.
I chyba nie tylko mnie się nie chce, bo jak ostatnio jeden z naszych męskich przewodników w Maroku, wielbiciel socjobiologii, zaczynał zdanie od „Bo kobieta potrzebuje..”, to dziewczyny chórem wołały „No powiedz nam, czego kobieta potrzebuje, bo MY nie wiemy..” I po trzech dniach początek zdania brzmiał „Dziewczyny, poprawcie mnie jeśli się mylę, ale wydaje mi się, że kobieta potrzebuje..”
Być może jest to wybór typu-chcesz być szczęśliwa, czy mieć rację.
Tyle, że ja zawsze w życiu byłam zachłanna i chciałam mieć wszystko.
Na razie mam dwie jagodzianki.
M
Posted at 15:19h, 01 lipcaJa na litanię typu ,,bo kobieta potrzebuje” (choć do mnie zdarzają się bardzo rzadko) zaraz odpowiadam litanią ,,czego mężczyzna potrzebuje, albo nawet nie wie, że potrzebuje”, sarkastycznie i z obśmianiem + do tego sprośny lekko żarcik z facetem w roli głównej (ale nie wulgarny) jak jest okazja. Drugi raz litania ,,do kobiety” się nigdy nie powtarza 😉
Wiedźma Radzi
Posted at 18:00h, 02 lipcao, dobra metoda